Autoportret- Analogowa, 2013r. Wykonane zabytkową Weltą. |
Chciałabym mieć
tak ogromną wiedzę, by z pożytkiem móc się nią dzielić.
Chciałabym, by to co piszę było przesiąknięte tym, czego
oczekujesz. Niestety, wraz z postępującą edukacją równolegle
postępuje moja świadomość tego ile jeszcze nie wiem. Więc nie
mogę wam obiecać, że znajdziecie tu życiową mądrość,
uniwersalne prawo lub drogowskaz do celu ponieważ naprawdę wiem, że
nic nie wiem. Ale wiem, że myślę.
Mam w sobie ogromne
pokłady złości. Siedzą we mnie czekając, aż coś je obudzi.
Denerwuję się, irytuję i wściekam. Na kulturę i brak kultury. Na
społeczeństwo, a często i na samą siebie. To czasem tak uwiera,
tak drapie i gryzie, że nie można przestać o tym myśleć. Więc
obmyślam oczywiste prawdy, świeże rozwiązania i proste zasady.
Pewnie ktoś z was pomyśli teraz, że ma do czynienia z blogiem,
który dla piszącego ma formę terapii, że muszę wyrzucić złość
z siebie, a wy jesteście przypadkowymi świadkami. Otóż, prawda
jest taka, że wyżywam się jak postać z sitcomu, a mianowicie
piekę. Warkocze, tarty, babeczki pokryte kolorowym lukrem, który
potem jest wszędzie i wtedy on mnie irytuje
Ale problem leży
głębiej, i polega na tym, że te moje prawdy i rozwiązania są
naprawdę proste. Są logiczne, przejrzyste, a ja przecież wiem, że
nic nie wiem, więc czemu nikt inny na to nie wpadł? Czy
społeczeństwo jest przygłupie? Czy ktoś tu ma jakieś układy i
dlatego tak musi być? I znowu zaczynam myśleć, czemu nikt na to
nie wpadł i wkurzam się! To naprawdę męczy!
I wiem, że nie
jestem w tym sama. Wiem, że są ludzie, którzy myślą podobnie i
też się irytują. Wierzę w inteligentną grupę odbiorców, w
zawziętość mojego pokolenia i wierzę, że zaczniemy o tym
dyskutować i wspólnie irytować tak bardzo, że razem wpadniemy na
to, jak coś zmienić. To byłby dobry plan.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz